Matthew Goode gdzie wedlug lepiej was gral w jakim filmie odpiszcie .W ktoorym filmie warto go ogladac
We "Wszystko gra" zagrał nieźle, choć i rola była mało wymagająca. Za to W "Watchmen" dał prawdziwy popis. Jako Adrian Veidt / Ozymandiasz był wprost nieprawdopodobny. Polecam także sam film.
ja go lubie w "oświadczyny po irlandzku" bo ma tą bródkę i wygląda ... :D:D bajecznie (i w tedy jest w moim typie)
"Powrót do Brideshead", to pełna namiętności historia miłosnego trójkąta, utraconej niewinności oraz wystawionej na próbę siły charakteru. A w tle splendor i dekadencja, chylącej się ku upadkowi angielskiej arystokracji, u progu drugiej wojny światowej. Rozgrywająca się trzy dekady historia rozpoczyna się w 1925 roku w Oksfordzie, gdzie na studia trafia zdolny, lecz skromnie urodzony Charles Ryder. Przypadkowa znajomość z rozpasanym i dekadenckim Sebastianem Flytem szybko przerodzi się we wzajemną fascynację. Zauroczony bogactwem, nonszalancją i ekstrawaganckim stylem życia młodego arystokraty, Charles daje się zaprosić do Brideshead – rodzinnej posiadłości lordów Marchmain. Tam, przyjemności sielskiego życia w oparach wystawnych alkoholi i ekstrawaganckich ekscesów narażą mieszczańskie zmysły Charlsa na kolejne pokusy, z których bynajmniej nie najmniejszą będzie siostra Sebastiana, Julia. Między Sebastianem, Charlesem i Julią tworzy się więź oparta na erotycznej fascynacji i intelektualnym pokrewieństwie. Jest tylko jedna rzecz, która dzieli trójkę młodych ludzi – religia. Charles jest ateistą, a Sebastian i Julia zostali wychowani w radykalnie katolickim domu, prowadzonym żelazną ręką przez lady Marchmain.
Film jest Przepiękny i Charles zagrał w Nim rewelacyjnie :)
Zdecydowanie w Burning Man. Zagrał po prostu fenomenalnie. Może nie jest to najłatwiejszy film, ale naprawdę wart zobaczenia. Pokazuje jak ciężkim brzemieniem jest choroba ukochanej osoby. Polecam :)
Mnie również najbardziej podobał się w Stokerze.
Idealnie wpasował się w klimat filmu.
Widziałam go w kilku filmach i w każdym zrobił na mnie dobre wrażenie. Ma w sobie urok i klasę :-)
Mnie się chyba najbardziej podobał w Burning Man. Bo o ile rewelacyjnie pasuje do brytyjskich filmów o arystokracji/ekranizacjach Agathy Christie itd. (uwielbiam je oglądać), to chciałabym zobaczyć więcej filmów, w których nie nosi trzyczęściowego garnituru. Czasem mam takie wrażenie, że w tych filmach gra ciągle tę samą rolę - szelmowski uśmiech podrywacza, cięty dowcip, podobne gesty, mimika.