Uwielbiam ją, ale zauważyłam u niej jedną wadę. Mianowicie genialnie potrafi wcielać się w role kostiumowe (Księżna, Duma i Uprzedzenie, Pokuta), natomiast jeśli chodzi o filmy, gdzie fabuła przenosi się do dzisiejszych czasów, Keira zaczyna być sztuczna.
Tak więc o co chodzi? Sama nie potrafię sobie tego wytłumaczyć.
Ona wtedy jest w swoim świecie -Anglii z ubiegłych wieków.
Zgadzam się, fimy których akcja rogrywa się w czasach najnowszych to nie to samo co te kostiumowe
Urodziła się trochę za późno :))
Bunkier, Podkręć jak Beckham, Zeszłej nocy - nie są to wybitne role, ale w czasach współczesnych i jak najbardziej się w nich sprawdza. Chociaż jest trochę prawdy w tym co mówisz, tzn. widać, że lepiej jej leżą i lepiej wypada w kostiumowych. Po prostu bardziej do nich pasuje.
Keira to moja ulubiona aktorka, uwielbiam ją (a raczej kocham;) ale nie przesadzaj. Wybitna to jest rola Phoenixa w "Mistrzu", a nie Keira szlajająca się z dawnym chłopakiem po ulicach i kolacjach. Wybitna to zdecydowanie za duże słowo. Chociaż film (tak jak widzę ty) uwielbiam i dałam mu 9/10. Ale film to film, a rola to rola. Wiele rzeczy można oceniać, ale nazywanie takiej tam, porządnej roli w dramacie wybitną to egzaltacja.
Strasznie chaotycznie napisałaś i w końcu nie wiem czy uważasz ją za dobrą aktorkę czy nie. Czy kochasz ją bo Ci się podoba fizycznie czy kochasz ją za to jak gra. Idąc dalej w Twoją wypowiedź to zestawiasz jej pierwszy film "Podkręć jak Beckham" i "Bunkier" wraz z "Last night". Skąd w ogóle takie zestawienie?? No ale skoro z "Last night" zapamiętałaś tylko szlajanie się jak to określiłaś po knajpach to już w sumie rozumiem Twój tok rozumowania "film to film" wszystko wrzucasz do jednego wora.
A skąd nagle wyjechałaś z "Mistrzem"? Może jeszcze wsadzisz do swojego postu Bergmana. Ech...
Pierwsze zdanie "Keira to moja ulubiona aktorka, uwielbiam ją (a raczej kocham;)" - serio masz problem z wywnioskowaniem czy lubię Keirę czy nie? ;) To chyba oczywiste, że ulubiona aktorka to nie drewno. Miałaby to być moja ulubiona aktorka, bo co? Bo ma ładne oczy? :D Dla mnie to oczywiste, że ulubieni aktorzy to ci dobrzy nie wiem jak ty masz dla mnie to oczywiste. Spłyciłam, Last Night to świetny film jak napisałam, ale wybitne role to miał Nicholson czy Streep, a nie Keira w "Last Night". Zbyt duże słowo "wybitne". Wybitne to po prostu dla mnie coś naprawdę ogromnego, rozumiesz? Jakiś niesamowity popis aktorstwa, tak mi się kojarzy słowo wybitny dlatego uważam, że to przesada, ale rola bardzo dobra oczywiście jak najbardziej :) Nie porównuję "Mistrza" do "Last night", dałam ci przykład w moim mniemaniu wybitnej kreacji, rozumiesz? :) :)