Obraziłam się, nic tylko te swoje ryfy robiła, to było wprost nie do wytrzymania.
Ja dziękuję za taką kreację:/
Bez przesady. Keira stworzyła piękną kreację dziewiętnastowiecznej Anny Kareniny .Film cudowny.
A cóż to "ryfy"?
" piękną kreację"?
Cóż. nie poradzę że mam inne zdanie, wg mnie ta "kreacja" - nazwę ją kreacja tylko z grzeczności, była POTWORNA. Jak mogła zrobić coś takiego? Bardzo mnie rozczarowała:/
A film był po prostu przykry, fajerwerkami chcieli zasłonić i zagłuszyć brak polotu, nudę i grzęzawisko, jeśli chodzi o papierowe postaci. Najlepiej i najpiękniej im wyszły im sceny erotyczne, trochę to jednak smutne, bo "Anna karenina" to nie erotyk by na tym się skupiać;)
Ryfa - to durna mina, najczęściej nieadekwatna do sytuacji;)
Osobiście uważam film za świetny! Ale co do Keiry, to może i jakąś kreację stworzyła, ale z pewnością nie była to Anna! Nawet przez ułamek sekundy nią nie była, zainteresowanym polecam lekturę Tołstoja.